Napisane przez admin dnia październik 20 2007 17:05:52
68 rocznica bitwy pod Kockiem 1939 r.
ŻOŁNIERZEZ dalekiego Polesia znad Narwi, z jednostek, które się oparły w Kowlu demoralizacji – zabrałem was pod swoją komendę, by walczyć do końca. Chciałem iść wpierw na południe - gdy to stało się niemożliwe – nieść pomoc Warszawie. Warszawa padła nim dotarliśmy. Mimo to nie straciliście nadziei i walczyliście dalej. Najpierw z bolszewikami - ostatnio w trzydniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami. Wykazaliście hart i odwagę w masie zwątpień i dochowaliście wierność Ojczyźnie do końca. Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja i żywność jest na wyczerpaniu. Dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może. Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili - każę zaprzestać walki by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremno. Dziękuje wam za wasze męstwo i waszą karność - wiem, że staniecie, gdy będzie trzeba. Jeszcze Polska nie zginęła. I nie zginie.
Czytaj więcej |